„10 mitów o religii w szkole – polemika. List do fundacji.

Aktualności Działania Listy do fundacji Religia/etyka w szkole

Dzień dobry,
Przesyłam krótki komentarz do tekstu
http://www.deon.pl/religia/wiara-i-spoleczenstwo/art,1041,10-mitow-o-religii-w-szkole.html
PRÓBUJĄC OBALAĆ MITY, NIE WARTO TWORZYĆ KOLEJNYCH. ROZMAWIAJĄC, NIE WARTO TWORZYĆ PROPAGANDY.
Na portalu deon.pl pojawił się artykuł „10 mitów o religii w szkole”. Tytuł nie zachęca, brzmi jak „10 sposobów na szczęśliwe życie”, ale chciałam wysłuchać argumentów sprzecznych z własnymi przekonaniami, czyli za pozostawieniem religii w szkołach. Chciałam rzetelnie zastanowić się nad nimi. Odpowiedzieć na nie samej sobie. Jednak zamiast zastanawiać się nad ich słusznością, mogłam zastanawiać się jedynie, że to nieetyczne tak prowadzić propagandę, by naginać fakty i pisać nieprawdę, że to nieuczciwe wobec czytelnika.
W kwestii statystyki i faktów zawartych w artykule mającym obalać mity, a dotyczącym nauczania religii w UE, myślę, że autor artykułu doskonale wie (bo ja nie podważam jego inteligencji), że Białoruś nie jest krajem UE, ale wie też, że w ramach propagandy przeciwko wyprowadzeniu religii ze szkoły brzmi dobrze (no bo przecież chcemy być raczej jak Wielka Brytania, nie jak Białoruś). Autor bowiem najpierw wymienia wszystkie państwa UE, w których lekcje religii prowadzone są w szkołach „obowiązkowo” i „dobrowolnie”, ale w szkołach, a następnie przeciwstawia to stwierdzeniu, że „jedynie BIAŁORUŚ i Słowenia zabroniły nauczania religii w szkole”. Poza tym, że Białoruś nie należy do UE, to jeszcze informacja ta nie jest prawdziwa. Lekcje religii nie są prowadzone w szkołach Francji, Holandii, Luksemburgu i Słowenii. Te kraje całkowicie wyłączyły możliwość prowadzenia lekcji religii w budynkach państwowych, nauka religii odbywa się na terenie kościelnym. W zestawieniu brak zupełnie świeckiej Francji oraz Holandii i Luksemburgu, za to wspomina się „europejską” według autora Białoruś. Zaskakujące. Napisano, że nauka religii jest obowiązkowa także w Danii i Finlandii. W Danii prowadzone są lekcje wiedzy o chrześcijaństwie oraz innych religiach, program tej nauki uwzględnia religie inne poza chrześcijańską i prezentację różnych światopoglądów. Finlandia natomiast zapewnia prawo do nauki religii, dając możliwość wyboru między religią a etyką, tam każdy uczeń ma prawo w oparciu o ustawę do wolności religijnej do nauki zgodnie ze swoim wyznaniem lub do nauki etyki. Analizujmy systemy nauczania religii w innych krajach, ale nie twórzmy na tej wiedzy propagandy. Czytając taką analizę można poczuć się poniżonym przez autora artykułu, potraktowanym, jak ktoś z założenia mniej inteligentny od samego autora. Bo dobrym pomysłem jest przytoczenie informacji, w których krajach UE nauka religii jest „obowiązkowa” lub „dobrowolna”, a w których nauka religii odbywa się poza szkołą i funkcjonuje oddzielenie Państwa od Kościoła. To pokazałoby pewien obraz Europy i to do czego dąży i jak się zmienia lub jak bardzo jest zakorzeniona w tradycji. Dając rzetelny obraz rzeczywistości, dajemy czytelnikowi prawo do wyrobienia własnej opinii.  Jednak pominięcie tak ważnych Państw jak Francja, Holandia i Luksemburg to już propaganda. Pokazanie, że jeśli wyprowadzimy religię ze szkół, to będziemy jak Białoruś, to propaganda, niegodna tego, kto wierzy w słuszność własnej sprawy.
W artykule przytoczono też wyniki badań CBOS. Wyniki sprzed 3 lat, z roku 2012. Wynik 72% ankietowanych, którzy byli za dalszym nauczaniem religii w publicznych placówkach oświatowych, a więc za pozostaniem przy tym, co było w 2012 r. I wynik ten przeciwstawiono wprost wynikowi z 1991 r. 50% ankietowanych za przywróceniem nauczania religii w szkole, a więc za wprowadzeniem zmiany w tamtym czasie. Niby to samo, ale nie do końca. Analizujmy różne sondaże i przytaczajmy też inne wyniki, nawet jeśli nie będą nam sprzyjać. To, wbrew pozorom, sprzyja wiarygodności. W sondażu TNS Polska dla Instytutu Spraw Publicznych z 2013 r. za pozostawieniem religii w szkołach opowiedziało się 51 %, a 43 % wolałoby jej przeniesienia do parafii. Analizujmy sondaże, ale nie twórzmy na nich propagandy.
Jestem za rzetelnym i konstruktywnym rozmawianiem na temat potrzeby wyprowadzenia religii ze szkół. I jestem za obalaniem mitów wszelkich. Wypowiadam opinie i słucham. Obalając mity, nie twórzmy kolejnych. Rozmawiajmy, nie twórzmy propagandy. Szanujmy tych, którzy nas słuchają. I nie chodzi o to, by artykuły były obiektywne, ale o to, by były rzetelne. I zgadzam się z ostatnim zdaniem artykułu, które nawołuje: „Biorąc udział w rozmowach na ten temat, pamiętajmy jednak o faktach”.