„Annały absurdu” cz. II – adwokat M. Pawelec-Jakowiecki. Losy procesu o wejście do kościoła w czapce (art. 196 KK)

196kk Aktualności

Słowo wstępne

  1. Annały absurdu obejmują nie tylko spektakularne procesy sądowe, rozstrzygające monumentalne spory pomiędzy kolidującą z prawnokarną ochroną uczuć religijnych wolnością wypowiedzi lub wolnością ekspresji artystycznej. Nie brak bowiem postępowań zaiste zadziwiających, wręcz uderzających osoby postronne totalnością kuriozum. Do takich procesów niewątpliwie należy dość słynna sprawa o „wejście do kościoła w czapce”.
  2. 24 grudnia 2016 r. na pasterkę do Sanktuarium Matki Boskiej Śnieżnej, znajdującego się na malowniczej Górze Iglicznej w Bystrzycy Kłodzkiej dotarł mężczyzna wraz ze znajomymi. Chciał wziąć udział w pasterce, tradycyjnie odbywającej się w owej świątyni. Stanął  w przedsionku kościoła. Ne zewnątrz panowały typowe dla wskazanego obszaru geograficznego warunki pogodowe, sam mężczyzna zaś nie czuł się najlepiej. Nie zdjął czapki, gdyż było zimno i obawiał się o swoje zdrowie. Po mszy w sieni pojawił się miejscowy proboszcz, który zamierzał podzielić się opłatkiem ze swymi parafianami. Strącił on czapkę z głowy mężczyzny. Pomiędzy oskarżonym i jego znajomymi a księdzem i innymi parafianami wywiązała się szarpanina, utrwalona na monitoringu. W wyniku przepychanki, ksiądz upuścił tacę z opłatkami. Mężczyzna zaś został powalony na ziemię i wyprowadzony z kościoła. Parafianie złożyli zawiadomienie o „uzasadnionym” podejrzeniu popełnienia występku z art. 196 kodeksu karnego (tzw. obrazy uczuć religijnych), którego miał się rzekomo dopuścić mężczyzna.

Losy postępowania zawisłego przed Sądem Rejonowym w Kłodzku

  1. W grudniu 2019 roku prokuratura skierowała bowiem do sądu akt oskarżenia, w którym zarzucano mężczyźnie obrazę uczuć religijnych, do której dojść miało w konsekwencji wejścia do kościoła w czapce, wysypania i deptania opłatków oraz szarpania księdza ubranego w szaty liturgiczne. Powyższe miało skutkować obrazą uczuć religijnych obecnych na miejscu parafian oraz samego księdza. Pikanterii wskazanego zdarzenia dodawał to, iż ów pokrzywdzony ksiądz był wcześniej prawomocnie skazany za użycie wobec jednego z odwiedzających świątynię turystów paralizatora. Sprawa zawisła przed Sądem Rejonowym w Kłodzku, II Wydziałem Karnym (sygn. akt II K 1632/19) i była przedmiotem zainteresowania opinii publicznej.
  2. W trakcie procesu, oskarżony mężczyzna nie przyznał się do winy. Wyjaśnił, iż całe zdarzenie było dla niego zaskoczeniem. Nie spodziewał się, iż wejście do świątyni w czapce spowoduje gwałtowną agresję ze strony księdza i obecnych na miejscu uczestników mszy. Wskazywał, iż jego zamiarem było uczestnictwo w pasterce, nie zaś wywołanie u kogokolwiek stanu obrazy uczuć religijnych. Do czasu interwencji obecnych na miejscu osób mężczyzna zachowywał się spokojnie i nieprowokacyjnie. W odmiennym tonie zeznawali pokrzywdzeni, widząc w przedmiotowym zdarzeniu ewidentną profanację. Kluczowym dowodem okazało się nagranie z monitoringu, wskazujące w sposób jednoznaczny przebieg samego zdarzenia, choć niezwykle istotne były także rozważania prawnokarne, związane z wykładnią znamion występku z art. 196 kodeksu karnego.
  3. Miałem unikalną okazję osobiście brać udział w tym postępowaniu na jego końcowym etapie, jako przedstawiciel tzw. strony społecznej. Z wielką ciekawością przysłuchiwałem się zeznaniom jednej z osób, która towarzyszyła oskarżonemu w jego pamiętnej podróży na Górę Igliczną. Równocześnie, działając w kierunku ochrony interesu indywidualnego oskarżonego (który miał przeciwko sobie cały państwowy aparat ścigania), jak także społecznego (realizowanego m.in. poprzez działania zmierzające do przedstawiania sądom powszechnym prowolnościowej wykładni znamion występku z art. 196 kodeksu karnego), przedstawiłem na rozprawie tzw. opinię przyjaciela sądu (amicus curiae), której sporządzenie było nie lada wyzwaniem. W przeciwieństwie bowiem do poprzednich spraw o występki z art. 196 kodeksu karnego, w tej sprawie nie było mowy o potencjalnym przekroczeniu granic wolności wypowiedzi lub wolności ekspresji artystycznej.
  4. Kwestie kluczowe dotyczyły wykładni pojęcia przedmiot czci religijnej – duchownego i opłatków. W tym zakresie wskazałem, iż zgodnie z poglądami doktryny prawa, przedmiotem czci religijnej nie są osoby duchowne, niezależnie od otaczania ich szacunkiem i estymą[1]. Jak słusznie wskazuje choćby prof. J. Sobczak: „Nie jest obrazą uczuć religijnych krytyka określonej wspólnoty religijnej lub poglądów głoszonych przez jej przedstawicieli, a także krytyka poszczególnych osób sprawujących funkcję duchownych. Duchowny nie jest bowiem przedmiotem uczuć religijnych.”[2].
  5. W kontekście opłatków, sprawa była skomplikowana. Przedmiot czci religijnej jest bowiem obiektem głębokiego szacunek, powiązany z pozytywną oceną, wynikającą z jego transcendentnego charakteru[3]. Dzielenie się opłatkiem jest bowiem utrwalonym zwyczajem, skorelowanym religijnie. Tutaj pojawiło się szereg pojęć religijnych, których interpretacja była w zasadzie domeną religioznawcy. Udało mi się jednak odróżnić opłatek od hostii i komunikantu.
  • Opłatek (z łac. oblatum – „dar ofiarny”) to: „(…) bardzo cienki biały płatek chlebowy, przaśny (czyli niekwaszony i niesolony), wypiekany z białej mąki i wody bez dodatku drożdży, którym dzielą się wszyscy zgromadzeni przy stole wigilijnym, składając sobie życzenia. Jest to taki sam opłatek, jaki jest używany podczas Mszy Św, z tym, że wigilijny opłatek w odróżnieniu od hostii nie jest konsekrowany”[4].
  • Hostia: (…) w chrześcijaństwie to opłatek z mąki pszennej, w kształcie koła, najczęściej ozdabiany krzyżem lub motywami religijnymi, używany podczas Mszy Św. od połowy XII wieku. Zgodnie z dogmatami wiary, od momentu konsekracji Hostia jest prawdziwym Ciałem Chrystusa[5].
  • Komunikant: „(…)  w chrześcijaństwie opłatek przypominający hostię, ale kilkakrotnie od niej mniejszy, służący do konsekracji i udzielania Komunii wiernym. Po przeistoczeniu , jako Ciało Pańskie przechowywany w puszce w tabernakulum. Wypiekany jest wyłącznie z mąki i wody”[6].

6. Jako istotne dla ustalenia tego, czy wyrzucenie opłatków na ziemię mogło stanowić znieważenie przedmiotu czci religijnej, było sprawdzenie, czy owe hostie były wcześniej poddane tzw. transsubstancjacji (przemiany substancji podczas Eucharystii: chleba lub hostii w ciało i Jezusa Chrystusa). Jak się okazało, zjawisko transsubstancjacji ma miejsce w trakcie liturgii eucharystycznej, podczas każdej mszy świętej. Następuje ono w momencie wypowiedzenia przez kapłana słów: Uświęć te dary mocą Twojego Ducha aby stały się dla nas Ciałem i Krwią naszego Pana Jezusa Chrystusa. On to, gdy dobrowolnie wydał się na mękę, wziął chleb i dzięki Tobie składając, łamał i rozdawał swoim uczniom mówiąc: „Bierzcie i jedzcie z tego wszyscy: To jest bowiem Ciało moje, które za was będzie wydane.” Podobnie po wieczerzy wziął kielich i ponownie dzięki Tobie składając, podał swoim uczniom mówiąc: „Bierzcie i pijcie z niego wszyscy: To jest bowiem kielich Krwi mojej nowego i wiecznego przymierza, która za was i za wielu będzie wylana na odpuszczenie grzechów. To czyńcie na moją pamiątkę.[7]” .

7. Hostie, które znalazły się na ziemi pamiętnego wieczoru grudniowego w 2016 r., nie były poddane transsubstancjacji, zatem nie stanowiły przedmiotu czci religijnej.

8. Dodatkowo konieczne było ustalenie potencjalnych prawnokarnych konsekwencji naruszenia norm obyczajowych (wejście do kościoła w czapce) i weryfikacji, czy naruszenie norm religijnych może wiązać się z odpowiedzialnością karną. Kwestia ta była nader interesująca. Otóż przedstawiłem stanowisko, iż wejście do kościoła w czapce jest zachowaniem neutralnym z perspektywy prawnokarnej. Nie odnalazłem żadnego przepisu lub normy, zakazującej noszenia czapki na terenie kościoła. Odkryłem za to dość zabawny fragment Listu św. Pawła do Koryntian (Księga 11, O PORZĄDKU NA ZEBRANIACH LITURGICZNYCH, Strój i nakrycie głowy kobiet), gdzie wskazano, iż:

„Każdy mężczyzna, modląc się lub prorokując z nakrytą głową, hańbi swoją głowę. Każda zaś kobieta, modląc się lub prorokując z odkrytą głową, hańbi swoją głowę; wygląda bowiem tak, jakby była ogolona. Jeżeli więc jakaś kobieta nie nakrywa głowy, niechże ostrzyże swe włosy! Jeśli natomiast hańbi kobietę to, że jest ostrzyżona lub ogolona, niechże nakrywa głowę! Mężczyzna zaś nie powinien nakrywać głowy, bo jest obrazem i chwałą Boga, a kobieta jest chwałą mężczyzny. To nie mężczyzna powstał z kobiety, lecz kobieta z mężczyzny. Podobnie też mężczyzna nie został stworzony dla kobiety, lecz kobieta dla mężczyzny. Oto dlaczego kobieta winna mieć na głowie znak poddania, ze względu na aniołów. Zresztą u Pana ani mężczyzna nie jest bez kobiety, ani kobieta nie jest bez mężczyzny. Jak bowiem kobieta powstała z mężczyzny, tak mężczyzna rodzi się przez kobietę. Wszystko zaś pochodzi od Boga. Osądźcie zresztą sami! Czy wypada, aby kobieta z odkrytą głową modliła się do Boga? Czyż sama natura nie poucza nas, że hańbą jest dla mężczyzny nosić długie włosy, podczas gdy dla kobiety jest właśnie chwałą? Włosy bowiem zostały jej dane za okrycie. Może ktoś uważa za właściwe spierać się nadal, my jednak nie jesteśmy takiego zdania, ani my, ani Kościoły Boże”.

9. Przedstawiłem stanowisko, iż ciężko jest upatrywać zasadności reakcji prawnokarnej na naruszenie wyłącznie ew. norm religijnych. Idąc bowiem tokiem rozumowania aktu oskarżenia, kobieta nie nosząca czapki w kościele również dopuszczałaby się prawnokarnego znieważenia miejsca przeznaczonego do publicznego wykonywania obrzędów religijnych, chyba iż była „ostrzyżona lub ogolona”.

10. Nieco humorystycznie wskazałem, iż idąc tokiem rozumowania prokuratury i uwzględniając to, iż pojęcie znieważenie ma takie samo znaczenie i zakres we wszystkich przepisach karnych, przyjęcie, iż znieważeniem jest wejście w czapce do kościoła (tudzież jej założenie w kościele) oznaczałoby uznanie za przestępstwo:

  • wejście do czyjegoś domu w czapie (potencjalne sprawstwo przestępstwa znieważenia gospodarza z art. 216 kodeksu karnego),
  • noszenie czapki podczas uczestnictwa w spotkaniu z Prezydentem RP (potencjalne sprawstwo przestępstwa znieważenia Prezydenta RP, stanowiące przestępstwo z art. 135 § 2 kodeksu karnego),
  • noszenie czapki podczas uczestnictwa w spotkaniu z głową obcego państwa (potencjalne znieważenia głowy obcego państwa, stanowiące przestępstwo z art. 136 § 3 kodeksu karnego).

11. Rozważania te podsumowałem wskazaniem, iż noszenie czapki w kościele nie może stanowić wyrażenia pogardy lub podżegania do nienawiści. Sprzeczność takiego zachowania z normami obyczajowymi lub religijnymi nie jest automatycznie równoznaczne z sprawstwem przestępstwa, tym bardziej polegającego na znieważeniu (wyrażeniu pogardy). Duchowny zaś i hostia niekonsekrowana nie stanowiły przedmiotu czci religijnej w rozumieniu art. 196 kodeksu karnego.

12. W dniu 1 marca 2022 r. Sąd Rejonowy w Kłodzku ogłosił wyrok uniewinniający oskarżonego w całości od zarzucanego Mu czynu. Sąd uznał za niewiarygodne przyjęcie, iż oskarżony swym zachowaniem sprowokował zdarzenie z zamiarem obrażenia uczuć religijnych pokrzywdzonych na terenie sanktuarium Matki Boskiej Śnieżnej na Górze Iglicznej. Wyjaśnieniom oskarżonego Sąd nadał walor wiarygodności, przyjmując za mężczyzną, iż Jego zamiarem było uczestnictwo w pasterce, nie zaś wywołanie obrazy uczuć religijnych u pokrzywdzonych. Bezsporne było zaistnienie przy tym samego zdarzenia – swoistej karczemnej awantury, jednakże ogniskiem zapalnym nie był sam oskarżony, lecz jedna z osób pokrzywdzonych. Sąd jako niewiarygodne uznał depozycje części pokrzywdzonych, którzy wypowiadali się w przedmiocie zaistniałego zdarzenia stronniczo, jednostronnie akcentując niewłaściwe zachowanie oskarżonego z równoczesnym pominięciem zachowań innych osób. Za niewiarygodne uznane zostały m.in. zeznania księdza, jak także jednej z osób, której interwencja wobec oskarżonego niejako rozpoczęła same zdarzenie (świadek ten przedstawiał księdza wyłącznie jako ofiarę napaści). Część świadków, w ocenie Sądu, wyłącznie subiektywnie oceniała, iż stan obrazu uczuć religijnych wystąpił w winy oskarżonego.

13. Sąd, uniewinniając oskarżonego, jednoznacznie ocenił zgromadzony w sprawie materiał dowodowy. Przyjął słusznie, iż zachowanie oskarżonego nie wypełniało znamion zarzucanego Mu czynu. W przedmiotowej sprawie mężczyzna nie znieważył, zdaniem Sądu, żadnego przedmiotu czci religijnej. Jako potencjalnie znieważenie miejsca przeznaczonego do publicznego wykonywania obrzędów religijnych Sąd ocenił szarpanie się z księdzem na terenie świątyni, choć w realiach sprawy brak było dowodów wskazujących na to, iż zamiarem oskarżonego było właśnie znieważenie miejsca kultu. Fakt, iż oskarżony miał w czasie przebywania w przedsionku kościoła czapkę na głowie i trzymał telefon komórkowy nie było, w ocenie Sądu, tożsame ze znieważeniem sanktuarium. Ów fakt nie mógł przeszkadzać w celebracjach religijnych, nie stanowił także wyrażenia pogardy wobec miejsca przeznaczonego do publicznych obrządków religijnych. Zachowanie oskarżonego przed zaistniałą awanturą nie stanowiło zatem, w ocenie Sądu, jakiejkolwiek prowokacji ze strony oskarżonego. Zdaniem Sądu, jedna z obecnych na miejscu osób doprowadziła do eskalacji zdarzenia i zaangażowała w awanturę większą liczbę uczestników mszy, w tym „pokrzywdzonego” księdza. Sam ksiądz zaś bezspornie zaistniałe napięcie spotęgował. Sąd finalnie podkreślił, iż dynamika zdarzenia i jego niemożliwy do przewidzenia przebieg wykluczał umyślność po stronie oskarżonego. Nie zaplanował On bowiem samego zdarzenia, nie miał także zamiaru obrażać czyichkolwiek uczuć religijnych.

14. Z tym wyrokiem nie zgodziła się jednak Prokuratura Rejonowa w Bystrzycy Kłodzkiej. Po uzyskaniu pisemnych motywów zapadłego rozstrzygnięcia (uzasadnienia), prokurator złożył apelację, domagając się uchylenie zaskarżanego wyroku i przekazania sprawy Sądowi Rejonowemu w Kłodzku do ponownego rozpoznania.

15. Prokurator w apelacji podnosił, iż rozstrzygnięcie uniewinniające było wadliwe, gdyż oparte było na błędach w ustaleniach faktycznych, polegający na uznaniu,, że w świetle zgromadzonego materiału dowodowego, oskarżony nie dopuścił się przestępstwa znieważenia uczuć religijnych, albowiem brak możliwości wykazania, by oskarżony działał chociażby w zamiarze ewentualnym niezbędnym do przyjęcia sprawstwa w zakresie zarzucanego mu występku, podczas gdy analiza spójnych i wzajemnie się uzupełniających zeznań świadków zdarzenia, popartych dowodem z nagrania monitoringu, ocenionych zgodnie z zasadami logicznego rozumowania, wiedzy oraz doświadczenia życiowego prowadziła do wniosku, że  oskarżony, szarpiąc i uderzając pięścią ubranego w szaty liturgiczne księdza, podczas sprawowanej przez niego Mszy Świętej, przynajmniej godził się na to, że dojdzie do wysypania się na podłogę opłatków znajdujących się na trzymanej przez niego tacy stanowiących przedmiot czci religijnej oraz znieważenia świątyni, co świadczyć miało o tym, że oskarżony godził się na to, że swoim zachowaniem spowoduje obrażenia uczuć religijnych osób uczestniczących w Pasterce. Co ciekawe, apelacji nie złożył żaden pokrzywdzony, nawet sam ksiądz, który był zastępowany przez profesjonalnego pełnomocnika (adwokata).

Postępowanie odwoławcze w sprawie zawisłej przed Sądem Okręgowym w Świdnicy

  1. Sprawa trafiła do Sądu Okręgowego w Świdnicy, IV Wydziału Karnego Odwoławczego, który 22 września 2022 r. utrzymał w mocy zaskarżony przez prokuraturę wyrok, koszty procesu zaistniałe w postępowaniu odwoławczym, spowodowane apelacją prokuratora, poniósł zaś Skarb Państwa (sygn. akt V Ka 556/22). Pisemne motywy wyroku są bardzo ciekawe. Przytoczę je poniżej, pogrubiając, moim zdaniem, najciekawsze fragmenty. Sąd Odwoławczy stwierdził, iż:
  2. „(…) nie dopatrzył się wadliwości w procedowaniu sądu I instancji prowadzących do naruszenia wskazań art. 7 k.p.k ani też podnoszonego w apelacji błędu w ustaleniach faktycznych. Przekonanie sądu o wiarygodności jednych dowodów i niewiarygodności innych pozostaje pod ochroną art. 7 k.p.k wtedy, gdy: jest poprzedzone ujawnieniem w toku rozprawy głównej całokształtu okoliczności sprawy (art. 410 k.p.k.) i to w sposób podyktowany obowiązkiem dochodzenia prawdy (art. 2 § 2 k.p.k.), stanowi wyraz rozważenia wszystkich tych okoliczności przemawiających zarówno na korzyść, jak i na niekorzyść oskarżonego (art. 4 k.p.k.), jest wyczerpujące i logiczne – z uwzględnieniem wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego – uargumentowane w uzasadnieniu wyroku (art. 424 § 1 pkt 1 k.p.k.). Sąd I instancji mimo wszystko sprostał tym wymogom, choć uzasadnienie zaskarżonego wyroku jest iście lakoniczne, dlatego ustalenia faktyczne i wnioskowania sądu rejonowego zostały w postępowaniu odwoławczym zaakceptowane, zaś apelujący nie wykazał aby w rozumowaniu sądu w zakresie oceny dowodów wystąpiły jakieś błędy czy wadliwości.”;
  3. „Przestępstwo określone w art 196 k.k może być popełnione tylko z winy umyślnej z bezpośrednim lub ewentualnym zamiarem obrazy uczuć religijnych innych osób przez publiczne znieważenie przedmiotu czci religijnej lub miejsca publicznego wykonywania obrzędów religijnych (takie też stanowisko zajął Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 29 października 2012 roku, I KZP 12/12 i stanowisko to należy podzielić, choć w orzecznictwie i doktrynie forsowany jest również pogląd o możliwości dopuszczenia się tego przestępstwa wyłącznie w zamiarze bezpośrednim).
  4. „Czytając jedynie treść zarzutu aktu oskarżenia bez znajomości akt sprawy (także innych postępowań prowadzonych w oparciu o przedmiotowe zdarzenie) zamiar oskarżonego jawi się jako oczywisty. Po przeanalizowaniu jednak materiału dowodowego i dogłębnemu przyjrzeniu się poszczególnym czynnościom sprawczym oskarżonego i czynnościom sprawczym pozostałych uczestników zdarzenia – nie sposób przyjąć jakiegokolwiek zamiaru popełnienia przez oskarżonego czynu z art.196 k.k. Oskarżony w żaden sposób swoim zachowaniem nie zakłócił sprawowanego obrządku Pasterki ani zainicjowanym zachowaniem nie doprowadził do publicznego znieważenia jakiegokolwiek przedmiotu czci religijnej ani też miejsca przeznaczonego do publicznego wykonywania obrzędów religijnych. Czynność sprawcza oskarżonego sprowadzała się do wejścia na teren przedsionka sanktuarium w czapce i trzymaniu w ręce telefonu komórkowego. Na tym działanie oskarżonego się zakończyło”.
  5. „(…) wejście w czapce do kościoła jest zachowaniem neutralnym z perspektywy prawnokarnej. Nie istnieje żaden przepis/norma, która zakazywałaby noszenia czapki na terenie kościoła, a wejście w czapce do kościoła nie może stanowić wyrażania pogardy, czy lekceważenia”. Biorąc pod uwagę natomiast ustalone zwyczaje Kościoła Katolickiego pozostawanie w kościele przez mężczyzn w nakryciu głowy traktowana być może jako niestosowność. Tradycja zdejmowania nakrycia głowy przez mężczyzn nawiązuje z jednej strony do męczeńskiej śmierci Jezusa Chrystusa i ukoronowania go cierniem gdzie zdejmowanie nakrycia głowy stanowi pełne szacunku upamiętnienie tego zdarzenia, z drugiej zaś upatrywana jest w Liście Świętego Pawła Apostoła do Koryntian (1 Kor 11, 2-5). Gdyby jednak dosłownie stosować zalecenia tegoż listu równie niestosowne pozostawałoby wejście do kościoła mężczyzny w nakryciu głowy, jak i kobiety bez takiego nakrycia, zgodnie bowiem z jego zapisem „ każdy mężczyzna, modląc się lub prorokując z nakrytą głową, hańbi swoją głowę, każda zaś kobieta, modląc się lub prorokując z odkrytą głową, hańbi swoją głowę. Mowa jest zatem o hańbieniu siebie a nie Boga bądź kogoś innego, zaś dywagacje Pawła Apostoła kończą się konkluzją „ osądźcie zresztą sami (…) czy wypada?”. Chodzi zatem nie o wyraźny nakaz ale zalecenie stosownego i godnego zachowania w kościele. Inną kwestią pozostaje odniesienie opisanych zaleceń do dzisiejszych realiów obyczajowych w tym także faktu noszenia długich włosów przez mężczyzn, co kiedyś stanowiło domenę kobiet. Wejście do kościoła zatem przez mężczyznę w nakryciu głowy traktować można obecnie jedynie jako niestosowność, a nie zdarzenie prowadzące do naruszenia norm prawa zwyczajowego. Inne niestosowności w czasach dzisiejszych zdarzają się po wielokroć. Chodzenie w kościele w czasie adoracji Najświętszego Sakramentu wśród osób klęczących i modlących się, przywdzianie się choćby w lecie w nieodpowiednią odzież obnażającą ciało czy powszechne korzystanie z telefonów komórkowych przez młodych ludzi i nie tylko młodych ludzi, to okoliczności dość powszechne. Czy mogą prowadzić do obrazy uczuć religijnych osób modlących się ? Oczywiście tak. Jednak aby mówić o odpowiedzialności karnej kogokolwiek jego działanie musi być wymierzone na osiągnięcie takiego skutku choćby w ewentualnym zamiarze, a nie przypadkowe i nie objęte wolą popełnienia takiego czynu.”
  6. „Jak już wspomniano powyżej, czynność sprawcza oskarżonego sprowadzała się do wejścia do przedsionka (…) w czapce z trzymanym telefonem komórkowym, co abstrahując już od tego, że z zapisu monitoringu wynika obecność w tym czasie w (…) innych mężczyzn w nakryciach głowy, stanowiło jedyne zainicjowane przez oskarżonego działanie. Czy takim zachowaniem zakłócił spokój osób modlących się ? Czy w ten sposób znieważył miejsce przeznaczone do publicznego wykonywania obrzędów religijnych ? Oczywiście nie. Być może zachował się niestosownie w odczuciu osób hołdujących konserwatywnym zasadom zachowania w kościele, obiektywnie jednak nie przejawiał zamiaru ani też potencjalnie nie mógł w ten sposób obrazić czyichkolwiek uczuć religijnych, co ma znaczenie w aspekcie obiektywności skutku przestępstwa z art. 196 k.k.”
  7. „Niezależnie od powyższego nie sposób uznać księdza nawet ubranego w szaty liturgiczne i nie sprawującego obrządku za przedmiot czci religijnej w rozumieniu art. 196 k.k. Mając natomiast na względzie, iż do wysypania z tacy trzymanych przez księdza opłatków doszło nie na skutek inicjatywy oskarżonego ale w odpowiedzi na naruszenia nietykalności cielesnej oskarżonego przez między innymi (….), nie sposób uznać, iż było to działanie objęte jakimkolwiek zamiarem oskarżonego, a zatem bez znaczenia pozostaje czy opłatki były konsekrowane czy też nie (choć niewątpliwie konsekrowane nie były).”
  8. „W iście niefortunnym zatem zdarzeniu zaistniałym po Pasterce w (…) nie sposób wyodrębnić tylko sprawców i tylko pokrzywdzonych, natomiast niewątpliwie oskarżony nie był inicjatorem użycia przemocy, a podejmował bardziej lub mniej odpowiednią i adekwatną ale niewątpliwie – obronę przed „zmasowanym atakiem” innych osób funkcjonujących w poczuciu posiadania monopolu na rozumienie pobożności i duchowości w miejscu kultu religijnego.”
  9. „Słusznie zatem sąd I instancji nie dopatrzył się w zachowaniu oskarżonego ustawowych znamion czynu zabronionego z art. 196 k.k, co skutkowało uniewinnieniem oskarżonego, dlatego zaskarżony wyrok podlegał utrzymaniu w mocy (art. 437 § 1 k.p.k). Uczucia religijne stanowią oczywiście prawnie chronione dobra osobiste (art. 23 k.c) i każdy w poczuciu ich naruszenia może korzystać z drogi postępowania cywilnego przy zachowaniu oczywiście zasad dowodzenia, a w tym ciężaru udowodnienia faktu. Nie każde jednak naruszenie dóbr osobistych wyczerpuje znamiona przestępstwa.”

Na co warto zwrócić uwagę przy analizie postępowania w sprawie „wejścia do kościoła w czapce”?

  1. Od skierowania sprawy do sądu do utrzymania w mocy prawomocnego wyroku uniewinniającego minęły prawie trzy lata. Koszty postępowania finalnie poniósł Skarb Państwa, czyli My wszyscy.
  2. Podobnie jak w sprawie „Zdziwionego Jezusa”, podkreślono wagę obiektywizacji oceny zachowania jako potencjalnego znieważenia. Normy religijne i obyczajowe nie stanowią obiektywnego spektrum oceny zachowania jako znieważenia w ujęciu prawnokarnym. Naruszenie obyczajności i moralności nie stanowi z automatu przestępstwo.
  3. Sąd Okręgowy w Świdnicy uwzględnił spór dotyczący wykładni znamion występku z art. 196 kodeksu karnego, odwołując się do poglądów kwestionujących możliwość przypisania sprawcy odpowiedzialności karnej za ów czyn, popełniony w tzw. zamiarze ewentualnym.
  4. Duchowny, szaty liturgiczne i hostie niekonsekrowane nie są przedmiotem czci religijnej w ujęciu art. 196 kodeksu karnego.
  5. Prawo karne to ultima ratio, rozwiązanie, po które sięgamy, gdy inne środki ochrony prawnej nam nie przysługują lub są niewystarczające. Uczucia religijne zaś, jako dobro osobiste w rozumieniu art. 23 kodeksu cywilnego, mogą być skutecznie chronione na gruncie cywilnoprawnym.
  6. Można wchodzić do kościoła w czapce:) Jest to zachowanie nie stanowiące znieważenia miejsca przeznaczonego do publicznego wykonywania obrzędów religijnych.
  7. Prawo karne zostało zinstrumentalizowane w przedziwny i niepokojący sposób. Omawiane postępowanie jest jednym z najbardziej absurdalnych, z którymi miałem do czynienia, choć konkurencja jest duża.

ŹRÓDŁA:

  1. https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/spoleczenstwo/2176471,1,wszedl-do-kosciola-w-czapce-od-pieciu-lat-jest-ciagany-po-sadach.read
  2. https://wiadomosci.onet.pl/wroclaw/walbrzych-ksiadz-ktory-razil-wiernego-paralizatorem-zrezygnowal-ze-stanowiska/77psnbx
  3. https://walbrzych.wyborcza.pl/walbrzych/7,178336,27408522,proces-za-wejscie-do-kosciola-w-czapce-zarzuty-prokuratora.html
  4. https://noizz.pl/spoleczenstwo/wszedl-do-kosciola-w-czapce-zostal-oskarzony-o-obraze-uczuc-religijnych/ywsngeh
  5. https://noizz.pl/spoleczenstwo/od-pieciu-lat-sciga-go-prokuratura-bo-wszedl-w-czapce-do-kosciola/ldmz7mt
  6. https://www.fakt.pl/wydarzenia/walbrzych-wszedl-do-pasterke-w-czapce-doszlo-do-bojki-uslyszal-prokuratorskie-zarzuty/szrm1gx
  7. https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,27418413,mezczyzna-oskarzony-bo-wszedl-do-kosciola-w-czapce-to-profanacja.html
  8. https://walbrzych.wyborcza.pl/walbrzych/7,178336,28470182,proces-za-wejscie-czapce-do-kosciola-prokurator-nie-odpuszcza.html
  9. https://noizz.pl/informacyjne/w-2016-r-wszedl-do-kosciola-w-czapce-sprawe-kolejny-raz-rozpatruje-sad/qvm2457
  10. https://wiadomosci.wp.pl/w-czapce-do-kosciola-czy-to-obraza-uczuc-religijnych-6738282762648384a
  11. https://walbrzych.wyborcza.pl/walbrzych/7,178336,28939983,wyrok-za-wejscie-w-czapce-do-kosciola-sad-to-byla-desperacja.html

[1]A. Grześkowiak, K. Wiak (red.), Kodeks karny. Komentarz. Wyd. 7, Warszawa 2021

[2]Art. 196 KK red. Stefański 2021, wyd. 26/ J. Sobczak w: Kodeks karny. Komentarz. Legalis.

[3]W. Wróbel [w:] Kodeks karny. Część szczególna. Tom II. Część I. Komentarz do art. 117-211a , red. A. Zoll, Warszawa 2017, art. 196.

[4]http://komunikanty.prv.pl/

[5]Ibidem.

[6]Ibidem.

[7]https://www.msze.info/informator/na-czym-polega-przeistoczenie-czym-jest-hostia