Kościelny SLAPP czyli proces wytoczony przez księdza A. Jarosiewicza z Bolesławca przeciwko dziennikarzom, którzy mieli pomawiać księdza o bycie gejem i utrzymywanie relacji z partnerem – fundacja finansuje pomoc prawną

Aktualności Działania Przestrzeń publiczna

W dniu 1 października 2025 r. przed Sądem Okręgowym w Jeleniej Górze rozpoczyna się precedensowy proces przeciwko Redaktorowi Naczelnemu Istotne.pl, Krzysztofowi Gwizdale. 

Proces ten jest konsekwencją wytoczenia przeciwko niemu powództwa o ochronę dóbr osobistych przez księdza Andrzeja Jarosiewicza. Jest to jeden z dwóch procesów cywilnych, wytoczonych przeciwko redaktorowi w związku z jego działalnością dziennikarską. Tłem procesu są rzekome pomówienia o to, iż Andrzej Jarosiewicz ma kochanka, jest osobą nieheteronormatywną oraz iż utrzymuje relację partnerską z modelem (który także pozwał o to Krzysztofa Gwizdałę). W międzyczasie cała redakcja istotne.pl była oskarżona o zniesławienie z art. 212 kodeksu karnego. W dniu 18 lipca 2025 r. zapadł wyrok uniewinniający (https://istotne.pl/boleslawiec/wiadomosc/bLa)

Fundacja Wolność od Religii podjęła decyzję o zaangażowaniu w te cenzurujące prasę procesy. Wspiera oskarżonych i pozwanego w tych postępowaniach, zapewniając udział dwóch pełnomocników i obrońców: adwokata Marcina Pawelca-Jakowieckiego i radczynię prawną Agatę Bzdyń i partycypując w kosztach zastępstwa procesowego. Fundacja ma świadomość tego, iż standardy wolności wypowiedzi i prasy są esencją demokratycznego państwa prawa i sprzeciwia się ograniczeniu tychże praw poprzez niezasadne oskarżenia i pozwy.

Dlaczego ten proces jest ważny?

​„Kościelny SLAPP”

W ocenie Fundacji, działanie Powoda zainicjowało postępowanie typu SLAPP ( ang. Strategic Lawsuit Against Public Participation). SLAPP-y to strategiczne działania prawne, zmierzające do paraliżu debaty publicznej. Są przedmiotem zainteresowania wielu organizacji społecznych, w tym Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, Fundacji Watchdog oraz Fundacji Wolność od Religii. Ich cechą rozpoznawczą jest stosowanie instrumentów prawnych przeciwko osobom działającym w interesie publicznym, jak także biorącym udział w debacie publicznej. Zmierzają one do ograniczenia partycypacji w życiu publicznym poprzez obciążenie czasowe, psychiczne i finansowe osób, które stają przed obliczem wymiaru sprawiedliwości w konsekwencji pozornego dochodzenia ochrony prawnej, podczas gdy rzeczywistym celem SLAPP-u jest wywołanie tzw. efektu mrożącego (ang. chilling effect), zniechęcającego do podejmowania tematów w dyskusji społecznej o charakterze kontrowersyjnym lub szokujący

Postępowania typu „SLAPP” wszczynane są m.in. w oparciu o art. 23 i 24 kodeksu cywilnego, dotyczące ochrony dóbr osobistych. Słusznie wskazuje się, iż „W Polsce w latach 2015–2023 można zaobserwować wyraźny wzrost liczby postępowań typu SLAPP. Miało to związek przede wszystkim z nasilającym się kryzysem praworządności (który  obejmował m.in. ograniczanie niezależności sądów i prokuratury, a także nierespektowanie przez rządzącą większość prawomocnych orzeczeń sądów krajowych i trybunałów międzynarodowych), a także procesem kurczącej się przestrzeni dla społeczeństwa obywatelskiego.

(szerzej: SLAPP. Strategiczne działania prawne zmierzające do stłumienia debaty publicznej – wybrane elementy praktyki i orzecznictwa polskich sądów w sprawach dziennikarskich, Helsińska Fundacja Praw Człowieka, Warszawa 2024 r., https://hfhr.pl/upload/2024/06/slappy_raport_hfpc.pdf)

Standardy wolności wypowiedzi i prasy nie zostały naruszone

F​undacja przypomina, iż art. 54 ust. 1 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej gwarantuje każdemu wolność wyrażania poglądów (wolność wypowiedzi), która to wolność ma charakter ustrojowy (art. 14 Konstytucji). Wypowiedzią jest wyrażenie swoich poglądów i przekonań w każdej możliwej formie, nie tylko w formie werbalnej, ale również w inny sposób. Słusznie wskazał Trybunał Konstytucyjny, iż: „Wolność wypowiedzi w wymiarze indywidualnym służy doskonaleniu intelektualnemu jednostki, rozwojowi jej osobowości i samorealizacji, a w wymiarze zbiorowym jest koniecznym warunkiem funkcjonowania demokracji, umożliwia bowiem debatę publiczną, artykulację swoich potrzeb przez suwerena oraz kontrolę osób, które w imieniu suwerena sprawują władzę​ (Postanowienie TK z 30.05.2012 r., P 3/06, OTK-A 2012, nr 5, poz. 61​).  EKPCz (którą Polska ratyfikowała w dniu 19 stycznia 1993 r.), w art. 10 zapewnia także każdemu wolność wyrażania opinii. ETPCz konsekwentnie stoi na stanowisku, że wolność wyrażania opinii, zagwarantowana na mocy artykułu 10 ust. 1 EKPCz, stanowi nie tylko jeden z głównych fundamentów demokratycznego społeczeństwa, jak także jeden z podstawowych warunków postępu i samorealizacji jego poszczególnych członków. Z zastrzeżeniem artykułu 10 ust. 2 EKPCz, wolność ta znajduje zastosowanie w odniesieniu nie tylko do „informacji” lub „opinii (idei)”, które są przyjmowane przychylnie, jako nieobraźliwe lub neutralne, lecz również w odniesieniu do tych z nich, które są obraźliwe, szokujące, niepokojące lub przeszkadzające. W optyce ETPCz takie są bowiem wymagania pluralizmu, tolerancji oraz otwarcia, a bez nich nie może być mowy o istnieniu demokratycznego społeczeństwa.

​O​soby publiczne i organy władzy publicznej w większym stopniu niźli osoby prywatne muszą liczyć się z zainteresowaniem społecznym, ich aktywności w sferze publicznej może być także dobitniej recenzowana. granice prawa do krytyki zachowania osób publicznych są inne, niźli dotyczące szarych, osób fizycznych, na co wielokrotnie wskazywały liczne judykaty (zarówno sądy krajowe, jak także ETPCz). Od osoby publicznej wymaga się bowiem zdecydowanie więcej, granice jej krytyki sięgają znacznie dalej. W przypadku takich osób zakres krytyki jest szerszy, a ochrona przewidziana w treści obowiązujących przepisów prawa dla takiej kategorii osób węższa. Sąd Najwyższy w swym orzecznictwie niejednokrotnie pochylał się nad przedmiotem granic krytyki osób pełniących funkcję publiczną, gdzie też wskazywał, iż osoby które podejmują działalność publiczną wystawiają się dobrowolnie na kontrolę oraz reakcję opinii publicznej. Analogiczne uwagi poczynić należy wobec instytucji, jaką jest Kościół Katolicki, mający w Polsce potężny wpływ funkcjonowanie państwa [jak także kształt obowiązującego prawodawstwa.

Na gruncie art. 10 ust. 2 EKPCz istnieje bardzo niewielkie pole do ograniczania debaty w kwestiach pozostających w zainteresowaniu publicznym, w szczególności w odniesieniu do działalności prasowej (wyrok z 29 marca 2016 r. Bédat przeciwko Szwajcarii (Wielka Izba), skarga nr 56925/08, § 49 oraz z 17 maja 2016 r. Karácsony i Inni przeciwko Węgrom (Wielka Izba), skarga nr 42461/13 i 44357/13, § 144; z 8 lipca 1999 r. Sürek przeciwko Turcji (nr 1) (Wielka Izba), skarga nr 26682/95, § 61; z 3 listopada 2015 r. Stankiewicz i Inni przeciwko Polsce, skarga nr 48053/11, § 34; Falzon (supra) § 58. W orzecznictwie wskazuje się, iż „(…) w związku z tym w zakresie ochrony dóbr osobistych polityków w stosunku do dziennikarzy nie stosuje się rygoru prawdziwości informacji zawartych w wypowiedzi zniesławiające. (…) Wynika to z doniosłości społecznej roli tego zawodu oraz szczególnych warunków jego wykonywania, w których – z natury rzeczy – zdobycie niebudzących wątpliwości dowodów na poparcie formułowanych w materiale prasowym twierdzeń jest bardzo często zwyczajnie niemożliwe. Dziennikarze wszak nie dysponują takim aparatem pomocniczym i środkami jak organy państwa, które to organy oraz ich funkcjonariuszy z kolei muszą kontrolować, a więc bez pewnej ulgi w zakresie ekskulpacji staliby na pozycji niemalże niepozwalającej na wykonywanie zawodu i spełnianie związanej z nim społecznej misji. Takie też stanowisko co do wymogu przedstawienia przez dziennikarza dowodu prawdy prezentuje w swym orzecznictwie konsekwentnie Europejski Trybunał Praw Człowieka, chroniąc w ten sposób prawo swobody wypowiedzi, o ile dziennikarz działa w dobrej wierze, a opisywane przezeń sprawy pozostają w obszarze zainteresowania opinii publicznej. (Wyrok SN z 9.05.2023 r., III KK 433/22, OSNK 2023, nr 11-12, poz. 50.).

Fundacja wskazuje, iż standardy dziennikarskie nie zostały w tych sprawach naruszone, publikowane materiały zaś cechowała staranność i rzetelność dziennikarska. Publikacje dotyczyły osoby publicznej i pełniącej funkcję publiczną (księdza), zaś wniesione sprawy sądowe zmierzają w jej ocenie do cenzury prasy i wolności wypowiedzi, dotyczącej istotnej kwestii w debacie publicznej.

Zachęcamy Was do dalszego wspierania fundacji! To dzięki Wam możemy finansować wsparcie prawne w tego rodzaju postępowaniach.

Szerzej:

https://istotne.pl/boleslawiec/wiadomosc/bdF

https://istotne.pl/boleslawiec/wiadomosc/bkg

https://wroclaw.wyborcza.pl/wroclaw/7,35771,32120213,dziennikarze-z-boleslawca-oczyszczeni-z-zarzutow-znieslawienia.html

https://istotne.pl/boleslawiec/wiadomosc/bVe