Projekt „Ateiści są boscy” mówi przede wszystkim o optymizmie, jaki daje odrzucenie „jedynie słusznych” mitów. Człowiek nie musi już na siłę utwierdzać się w wierze w dogmaty. Ateista staje się wolny, bez klapek na oczach i może budować świadomie swój dom, czyli malować swoje niebo na Ziemi, jedyną Arkadię, która jest prawdziwa. Życie oczywiście bywa od czasu do czasu ciężkie, ale świadomość, czym jest naprawdę nasze istnienie, bycie tu i teraz, nie zaś jedną nogą w urojonych zaświatach, sprawia, że jako ateiści możemy zmieniać świat na lepsze, jak i cieszyć się tym co nawet jeśli niedoskonałe, to prawdziwe i wzywające osoby dociekliwe do zgłębiania drobnych i wielkich zagadek. Ta ciekawość świata i chęć jego odkrywania, sprawia, że ateiści naprawdę czują się bosko.
Czym może być projekt w interpretacji osób wierzących? Niektórzy pomyślą może (niesłusznie) iż „ateizm to też religia”. Ziemia pod naszymi stopami i gwiazdy na niebie nie są jednak żadną religią. Po prostu, jak czasem mawiam dla żartu, natura też jest ateistką. Osoby wierzące nie muszą jednak rozumieć wszystkiego tak samo jak my, nawet naszych billboardów. Starczy, że zrozumieją, iż ateiści istnieją i nie ma w tym nic złego. Miły w przekazie, poetycki billboard powinien ich o tym przekonać.
Uważam, że Ateistyczna Kampania Billboardowa 2013 może wiele zmienić. Wszystko zależy od tego, w jak wielu miejscach pokażemy swoje istnienie. A aby je pokazać – trzeba dużo billboardów. Nie żałujmy zatem datków, bo już teraz możemy zmienić świat na lepsze, ucząc naszych sąsiadów tolerancji wobec nas, zaś ukrywających się ateistów skłaniając do spotkania się razem i większej śmiałości co do dumy z własnej ekspresji, z tego kim jesteśmy.
Jacek Tabisz
Prezes Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów