Za zgodą autora publikujemy poniżej analizę prawną dotyczącą obecności symboliki religijnej w Szkole publicznej, którą autor (Przemysław Leszek Lis, doktorant Katedry Prawa i Postępowania Karnego WSPiA w Rzeszowie, od 2014 roku członek honorowy Association Internationale De Droit Pénal — Paris /Międzynarodowe Towarzystwo Prawa Karnego w Paryżu) opublikował na swoim fp w portalu Facebook.
KRZYŻ W SZKOLE
(analiza prawna)
Poniższa analiza powstała w ostatnim czasie w związku z zapytaniem jednej z osób skierowanym do mnie w przedmiocie dopuszczalności epatowania symbolami religijnymi w szkole. W oryginalnej opinii prawnej zamieściłem przypisy. Tutaj je pomijam. Dodaję, że jako katolik, absolutnie nie jestem (i wręcz być nie mogę) przeciwnikiem krzyża jako takiego – co niektórzy po lekturze tekstu mogą mi niesłusznie zarzucić. Katolicyzm bez krzyża nie istnieje i nie ma sensu. Proszę jednak nie zapominać, że oprócz bycia katolikiem jestem także prawnikiem, a ład prawny zakłada, że wszystko musi mieć swoje miejsce, zaś w społeczeństwie ma panować porządek, a różnorodność społeczeństwa sprawia, że w państwie musi się znaleźć równe miejsce dla wszystkich obywateli. W tym ujęciu i w tym rozumieniu zamieszczam poniższy tekst.
OPINIA PRAWNA NA TEMAT DOPUSZCZALNOŚCI EKSPONOWANIA KRZYŻA (I INNYCH SYMBOLI RELIGIJNYCH) W SZKOLE PUBLICZNEJ
W dniu 3 listopada 2009 r. Europejski Trybunał Praw Człowieka (dalej: ETPC) orzekał w sprawie włoskiej obywatelki narodowości fińskiej, która oskarżyła państwo włoskie, o to że obecność krzyża w klasach szkoły państwowej, do której uczęszczały jej dzieci, jest ingerencją niezgodną, a z ideą wolności przekonań i wyznawanej religii oraz że zostało naruszone jej prawo do wychowywania i nauczania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami religijnymi i filozoficznymi. Państwo włoskie ustosunkowując się˛ do postawionych zarzutów powoływało się˛ na tradycje obecności krzyża we włoskich szkołach, jak również na to, że sam symbol może mieć wiele znaczeń i niekoniecznie musi się kojarzyć wyłącznie z określonym światopoglądem.
Trybunał przychylił się˛ do wniosku Lautsi, stwierdzając m.in., że symbol krzyża ma wiele znaczeń, pośród których dominuje znaczenie religijne. Ponadto, zdaniem Trybunału, obecność´ krucyfiksu w salach lekcyjnych wychodzi poza kwestię użycia symboli w specyficznych kontekstach historycznych. Ekspozycja jednego lub kilku symboli religijnych nie może być uzasadniana prośbą innych rodziców, którzy żądają wychowywania dzieci zgodnie z ich przekonaniami. Poszanowanie przekonań rodziców w dziedzinie wychowania powinno uwzględniać również poszanowanie przekonań innych rodziców.
Państwo powinno zapewnić neutralność wyznaniową w państwowych placówkach edukacyjnych, gdzie obecność na lekcjach jest wymagana bez względu na wyznanie, i które mają dokładać wszelkich starań, by wpoić uczniom idee krytyczne .
Powyższe orzeczenie ma pośrednio przełożenie do sytuacji panującej w Polsce, gdyż w analogicznej sprawie, gdyby obywatel polski chciał zaskarżyć obecność krzyża w szkole, może zostać (i z wielkim prawdopodobieństwem zostanie) wydane podobne orzeczenie.
Pojawiły się już˙ inicjatywy dotyczące usunięcia krzyży. Najgłośniejszy przypadek miał miejsce we Wrocławiu, gdzie trójka uczniów z XIV Liceum Ogólnokształcącego domagała się˛ od dyrektora usunięcia krzyży ze szkolnych sal. W swojej petycji uczniowie stwierdzili, że umieszczanie symboli religijnych odbierają jako przejaw faworyzowania prze szkołę konkretnego światopoglądu. Powołali się˛ także na orzeczenie ETPC z 3 listopada 2009 r., z którego wynika, że umieszczenie symboli religijnych jest naruszeniem wolności sumienia. Za niedopuszczalne uznali również wieszanie symboli religijnych nad symbolami państwowymi. Polska ich zdaniem jest dobrem wspólnym, natomiast światopogląd stanowi sprawę prywatną każdego człowieka.
W swoim orzeczeniu ETPC poruszył kilka kwestii, które wymagają bliższego sprecyzowania. Były to m.in. zasada neutralności światopoglądowej państwa, wolność religijna dziecka oraz prawo rodziców do wychowania dzieci zgodnie ze swoimi przekonaniami. Zgodnie z art. 25 ust. 2 Konstytucji RP władze publiczne w Rzeczypospolitej Polskiej zachowują bezstronność w sprawach przekonań religijnych, światopoglądowych i filozoficznych, zapewniając swobodę ich wyrażania w życiu publicznym. R. Małajny pojmuje neutralność światopoglądową państwa jako jego politykę polegającą na niepromowaniu ani też na niedyskryminowaniu żadnych poglądów należących do tej sfery. Chodzi tu zwłaszcza o poglądy filozoficzne i religijne.
Tak pojmowana neutralność kojarzy się˛ z obojętnością, brakiem zainteresowania, indyferentyzmem lub z niezaangażowaniem. Prawdziwa neutralność nie może być zatem przyjazna lub nieprzyjazna, ścisła albo nieścisła. Podobnie rozumieją bezstronność A. Mezglewski, H. Misztal i P. Stanisz, kiedy twierdzą, że bezstronność oznacza postawę zobiektywizowaną, wolną od uprzedzeń, zakładającą jednakowe odniesienie do wszystkich przekonań.
Związane jest to również z zakazem promowania jednego tylko przekonania lub też określonego ich zespołu.
Państwo winno więc – zachowując neutralną postawę wobec wszystkich przekonań czy wierzeń – stworzyć każdemu obywatelowi warunki do tego, by mógł bez przeszkód wyrażać swoje przekonania w życiu publicznym lecz na zasadzie pełnej swobody i bez narzucania ich przez np. szkołę.
Kolejną kwestią, na którą zwrócił uwagę ETPC, jest wolność religijna przysługująca dziecku. Przez ów przywilej należy rozumieć zespół uprawnień związanych z pozytywnym i negatywnym określeniem się dziecka wobec spraw związanych ze sferą jego religijności.
W zakres pojęcia wolności religijnej wchodzą także takie określenia, jak: wolność sumienia, wolność wyznania, wolność przekonań, czy wreszcie wolność religii.
Dziecko zostało upodmiotowione w zakresie wolności religijnej dopiero w momencie podpisania Konwencji o Prawach Dziecka (KOPD) 20 listopada 1989 r. Dokument ten uznał, powołując się na inne standardy prawa międzynarodowego, że dziecko jest podmiotem praw z tytułu posiadania przymiotu godności osoby ludzkiej. W art. 14 stwierdza się, że państwa będą respektowały prawo dziecka do swobody myśli sumienia i wyznania, realizacja tego prawa uzależniona jest od rozwijających się zdolności dziecka. Rodzice zostali zaś zobowiązani do ukierunkowania dziecka w przysługujących mu prawach. Polska ratyfikując w 1991 r. KOPD miała wątpliwości, czy powyższa norma nie spowoduje ograniczenia władzy, która przysługuje rodzicom i opiekunom prawnym, dlatego też dołączyła następującą deklarację: „Rzeczpospolita Polska uważa, że wykonanie przez dziecko jego praw określonych w konwencji, w szczególności praw określonych w artykułach od 12 do 16, (art. 14 wolność religijna) dokonuje się˛ z poszanowaniem władzy rodzicielskiej, zgodnie z polskimi zwyczajami i tradycjami dotyczącymi miejsca dziecka w rodzinie i poza rodziną” .
Zapis ten nie wpływa jednak w jakikolwiek sposób na kwestię eksponowania symboli religijnych w przestrzeni szkolnej. Powyższy dokument dodany do konwencji podkreśla jedynie intencje prawodawcy, nie stanowi zaś obowiązującej wykładni ze względu na jego charakter. Deklaracja dodana przez RP w przeciwieństwie chociażby do zastrzeżenia nie stanowi integralnej części konwencji. Prawnie pozostaje bez znaczenia. Do treści zawartej w art. 14 KOPD prawodawca nawiązał w art. 48 ust. 1 Konstytucji RP, który stanowi że rodzice mają prawo do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami. Wychowanie to powinno uwzględniać stopień dojrzałości dziecka, a także wolność jego sumienia i wyznania oraz jego przekonania.
Niewątpliwie obecność symbolu religijnego w sali lekcyjnej stanowi realizacje˛ wolności religijnej przysługującej dziecku, objawiającej się jako prawo do manifestowania własnych przekonań religijnych. W wypadku małoletniego o kwestii tej decydują rodzice (opiekunowie prawni).
Zdaniem Trybunału, wolność negatywna nie ogranicza się do braku nabożeństw i nauczania religii. Rozciąga się także na praktyki i symbole wyrażające, w sposób szczególny i ogólny, określoną wiarę, religie˛ bądź ateizm. To negatywne prawo zasługuje na szczególną ochronę w przypadku, gdy państwo opowiada się za konkretną wiarą (jak np. w Polsce), a dana osoba znajduje się w sytuacji, z której nie może się uwolnić lub tez może uwolnić się z niej za cenę˛ nieproporcjonalnie dużego wysiłku i poświecenia.Uczeń przebywający w szkole może osobiście korzystać z prawa do wolności religijnej dopiero w momencie uzyskania odpowiedniego stopnia rozwoju. Wcześniej to prawo uzależnione jest od woli jego rodziców. W cytowanym już art. 48 ust. 1 Konstytucji zaznacza się pierwszoplanową rolę rodziców w określaniu kształtu wychowania ich dzieci. Konstytucja RP nawiązuje tu do wielu standardów wymienionych w prawie międzynarodowym.
Podobne regulacje zawiera m.in. Protokół nr 1 do Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności.Również w swoim orzecznictwie do tej kwestii nawiązywał Europejski Trybunał Praw Człowieka. W orzeczeniu Kjeldsen, Busk, Masen i Pedersen v. Danii ETPC stwierdził, że w wykonywaniu swoich naturalnych obowiązków w stosunku do dzieci rodzice, ze względu na to, że są w pierwszej kolejności odpowiedzialni za wychowanie i nauczanie swoich dzieci, mogą domagać się od państwa poszanowania swych poglądów religijnych i filozoficznych.
Prymat woli rodziców obok Konstytucji podkreślony został również na gruncie przepisów kodeksu rodzinnego i opiekuńczego . Zgodnie z art. 95 § 2, dziecko pozostające pod opieką rodziców i opiekunów prawnych zostało zobowiązane do posłuszeństwa. Ma więc podporządkować się woli rodziców we wszystkich sprawach dotyczących jego wychowania. W związku z tym do momentu, kiedy dziecko nie osiągnie odpowiedniego poziomu dojrzałości, to wyłącznie wola jego rodziców będzie miarodajna w sprawach dotyczących obecności krzyża w salach szkolnych.ETPC w orzeczeniu z 3 listopada 2009 r. zwrócił uwagę że Państwo powinno powstrzymać się od narzucania, nawet w sposób pośredni, określonej wiary w miejscach, w których znajdują się osoby od niego zależne, albo w takich, w których znajdują się osoby szczególnie podatne na wpływy. Zwłaszcza wrażliwy sektor stanowi edukacja dzieci, ponieważ, w tym wypadku nacisk ze strony Państwa jest wywierany na umysłach osób nie mających jeszcze (zależnie od poziomu dojrzałości dziecka) zdolności krytycznego myślenia, umożliwiającego zdystansowanie się do przekazu wynikającego z jawnego wyboru, dokonanego przez Państwo w kwestii religijnej. Trybunał uznał, że obecność krzyża w szkole może stanowić indoktrynację niedojrzałych dzieci, które nie są w stanie zrozumieć przekazywanych im treści. Idąc tokiem rozumowania ETPC powinno się więc wykluczyć wszelkie pierwiastki obecności symboliki religijnej w życiu publicznym.
Z orzeczenia ETPC wynika np., że wszelkie uroczystości patriotyczne powinny zostać pozbawione symboliki konfesyjnej. Reasumując ETPC jednoznacznie opowiada się za bezwzględnym prymatem wolności religijnej w ujęciu negatywnym.
Konstytucja – jako naczelne źródło prawa – stanowi w sposób wyraźny, że kościoły i związki wyznaniowe są w Polsce równouprawnione. Szkoły oraz urzędy powinny być neutralne religijne.
Prawo nie nakłada obowiązku wieszania krzyży, lecz jedynie przewiduje taką możliwość. Szkoły nie mają zatem prawa upierać się przy rzekomej konieczności ich wieszania. Taka konieczność, a raczej możliwość, wynikać mogłaby jedynie z inicjatywy rodziców, a tej raczej brak. Krzyże katolickie na ścianach szkół to wynik samowoli dyrekcji szkół. Nie ma też przepisów regulujących wieszanie danego symbolu religijnego procentowym udziałem uczniów danej wiary.
Wszelkie powoływanie się nauczycieli na „prawo większości” jest niezgodne z prawem.Interesujące są sytuacje, gdy np. rodzice dzieci wyznania prawosławnego domagają się zawieszenia obok krzyża katolickiego, krzyża prawosławnego.
Warto przywołać tu sytuację jednej ze szkół w Giżycku. Przed powieszeniem krzyża prawosławnego na równi z katolickim dyrekcja wzbraniała się twierdząc, że w szkole odbywają się zajęcia tylko z religii katolickiej, więc tylko krzyż katolicki ma prawo wisieć na ścianach. Jest to oczywista manipulacja, ponieważ nie istnieje przepis, który warunkuje powieszenie symbolu danej religii z faktem nauczania danej religii w szkole. Dodatkowo szkoła odpowiedziała, że konstytucyjne prawo do symboli religijnych nie nakłada obowiązku wieszania krzyży w szkole, lecz zakłada jedynie taką ewentualność. Szkoła skorzystała więc z tej ewentualności, ale jedynie wobec jednej religii, odmawiając jednocześnie tej ewentualności innej religii, mimo wyraźnie wypowiedzianej prośby rodzica. W ten sposób szkoła łamie konstytucyjną zasadę równego traktowania.
Możliwość nauczania religii – jak wspomniano wyżej – przewiduje m.in. art.12 ust. 1 Ustawy z dnia 7 września 1991 r. o systemie oświaty: „Publiczne przedszkola, szkoły podstawowe i gimnazja organizują naukę religii na życzenie rodziców, bądź samych uczniów (…)” Dlaczego więc nie można powiesić krzyża niekatolickiego na życzenie rodzica, albo islamskiego półksiężyca?
Obecnie w Polsce istnieje zatem sytuacja, w której przedstawiciele jednej religii cieszą się pełną praw, a przedstawicielom innych religii czy ateistom praw tych się odmawia. Takie traktowanie obywateli to złamanie konstytucyjnej zasady równego traktowania.