Droga Fundacjo,
Jestem mieszkańcem Poznania dzielnicy Strzeszyn i jakiś czas temu podjąłem się zadania reprezentacji części mieszkańców, którym przeszkadza głośny i częsty dźwięk dzwonu lokalnego kościoła na ul. Wańkowicza. Post pod pomysłem ograniczenia dzwonu polubiło w internecie na lokalnej grupie mieszkańców na FB prawie 100 osób:
Prawie 60 podpisała pismo do WIOS w Poznaniu a następnie do UMP w Poznaniu. Urzędy sprawdziły, że dzwon bije kilkadziesiąt razy dziennie (!):
Nie przekracza jednak norm głośności i nic nie zrobią. Niestety nie odniosły się w żaden sposób do postulatu ograniczenia ilości uderzeń do lokalnych obrzędów kultu religijnego (co uczyniły Sądy w Polsce wobec niektórych parafii, gdzie występował podobny problem). W piśmie do WIOS wskazywaliśmy konkretne prawomocne wyroki, gdzie sędziowie ograniczali samowolę duchownych.
Teoretycznie, wobec postawy lokalnego kapłana, który nie reaguje na nasze prośby na osobistych spotkaniach i nam zostaje droga sądowa, ale ta jest żmudna, kosztowna i długa, także ustaliliśmy z mieszkańcami, że zwrócimy się po raz kolejny do „naszego” księdza o rezygnację w niewielkiej części z użycia dzwonu rano w niedzielę o 7.30, codziennie o 21.00 oraz codziennie co każdą pełną godzinę.
Z wcześniejszych naszych doświadczeń i osobistych spotkań nic nie wynika. Kapłan uważa, że jest dzwon, to ma bić, a jak się nie podoba to mamy się wyprowadzić. Jest to typowe podejście zgodne z prawem silniejszego, bo prawdą jest, że część mieszkańców prywatnie mówi mi, że się zgadza z naszymi postulatami, ale nie chce występować przeciw księdzu, bo boi się jego zemsty w braku udzielania sakramentów (!)
Więcej informacji:
https://epoznan.pl/news-news-134546-strzeszyn_mieszkancy_skarza_sie_na_koscielne_dzwony