Dzień dobry!
Jestem nauczycielem w placówce kształcenia specjalnego. W związku z obchodami 50-lecia placówki, dokonano wyboru patrona, został nim św. Józef. Kandydaturę takiego patrona wysunęła pani dyrektor (konsultowała wszystkie kandydatury z proboszczem, lobbowała wśród nauczycieli, wielokrotnie na Radach Pedagogicznych, z pomocą nauczycielki udzielającej się w świetlicy parafialnej zawiesiła gazetkę). Szkoła jest niewielka w małej miejscowości, ks. Proboszcz jest zawsze gościem honorowym wszystkich uroczystości, wszystkie szkoły podstawowe w tym mieście są im. Świętego lub błogosławionego, nawet biblioteka publiczna. Pani dyrektor zapowiedziała następujące działania związane z nadaniem imienia patrona: odczytywanie uczniom niepełnosprawnym intelektualnie książki „Cień ojca”, coroczny udział w koncercie kolęd, biegi survivalowe „Jestem silny jak św. Józef”, wzbogacenie treści realizowanych na zajęciach np. matematyki, techniki. Wspomniała również, że hymnem szkolnym mogłaby być jakaś pieśń religijna związana z św. Józefem.
Oczywiście co roku biorę udział w rekolekcjach, choć nie jestem osobą praktykującą.
W każdej sali wiszą krzyże, pani dyrektor zawsze podkreśla, że wszyscy uczniowi uczestniczą w lekcjach religii. Nie chcę ujawniać swojego światopoglądu, bo boję się dyskryminacji, mobbingu, gorszego planu lekcji, gorszego przydziału godzin. Jestem przerażona, nie wiem, co robić.